Siemka ludzie, mam nadzieje, że się wam spodoba.
Może to trochę bardziej odstawać od pierwotnego Fairy Tail,
ale w końcu to moja własna twórczość i powinna być trochę odmienna.
Mam nadzieje, że was nie zrażę i przynajmniej ten jeden
rozdział zostanie przez was przeczytany.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Była to nasza ostatnia lekcja, a mnie się spieszyło, bo musiałam wykonać jedno z zamówień. Otóż zajmowałam się tworzeniem grafiki do gier i projektowaniem stron internetowych.
Miałam zaledwie 18 lat, a już najwięksi producenci gier komputerowych zabijali się o mnie.
Nagle rozbrzmiał najpiękniejszy dźwięk na świecie, czyli dzwonek obwieszczający koniec lekcji. Wszyscy w klasie zerwali się z krzeseł, pędem wrzucili książki do plecaków i popędzili do drzwi jakby ich licho goniło, przepychając się i dźgając łokciami, próbowali jak najszybciej wydostać się na zatłoczony korytarz szkolny.
Ja spokojnie wstałam z krzesła, spakowałam swoje rzeczy i kiedy właśnie miałam wyjść z klasy ktoś zawołał do mnie po imieniu:
- Zu!
Odwróciłam się, by zobaczyć kto mnie woła. Tą osobą okazała się nasza nauczycielka historii Erza Scarlet. Jest to, wysoka, szczupła, hojnie obdarzona przez naturę piękność, o której fantazjują nie tylko nauczyciele, ale także uczniowie.
Jej mądre, brązowe oczy wpatrzone były w jakieś papier, a włosy opadały szkarłatnymi kaskadami zakrywając jej twarz, nauczycielka zebrała je i zagarnęła za ucho, jednocześnie biorąc inny papier do ręki. Obok niej stał talerzyk z ciastem truskawkowym. Mimo iż była naprawdę surowym i wymagającym nauczycielem(a na jej lekcjach bano się robić coś innego niż słuchane i pisanie)to uwielbiała słodycze i zajadała się nimi kiedy tylko mogła.
- Tak? - spytałam niepewnie.
- Czego znowu nie uważałaś na lekcji ?
- Mówiłam już kiedyś pani, że wiem to, o czym mówimy i nudzi mi się, dlatego zajmuję się czymś innym.
Nauczycielka podniosła wzrok znad papierów i popatrzyła się na mnie. W jej oczach ujrzałam błysk, który nie wróżył nic dobrego.
- Czyli mówisz, że nudzi ci się na moich lekcjach - powiedziała pozornie spokojnym głosem, ale aura wokół niej zaczęła gęstnieć od kumulującej się w niej złości.
- Nie ja... - nie zdążyłam nic powiedzieć, bo ktoś wszedł do klasy przerywając naszą rozmowę.
- Erza uspokój i pośpiesz się mamy przecież robotę do wykonania.
Odwróciłam się by zobaczyć kto to powiedział i zdziwiłam się, widząc innych uczniów drugiej klasy, ponieważ odzywali się do nauczyciela po imieniu, a to pokazywało brak szacunku.
- Natsu i Gray nie przeszkadzajcie mi kiedy pracuje i nie mówcie do mnie po imieniu w szkole, ile razy mam wam to mówić.
- Natsu ty debilu ile razy ci to trzeba mówić - powiedział wysoki chłopak o granatowych włosach, najdziwniejsze było to, że stał w samych bokserkach.
- Zamknij się zboczeńcu przynajmniej ja w samych gaciach po szkole nie chodzę - odparł różowowłosy chłopak w rozpiętej koszuli i szaliku w kratkę.
- Czy mogę już iść ? - spytałam się nauczycielki ta spojrzała na mnie i machnęła tylko ręką.
Odwróciłam się na pięcie i przeszłam obok tych dwóch zabijających się wzrokiem chłopaków, którzy, jak to każdy w szkole, przyglądali mi się przez chwile zaciekawieni. W oddali słyszałam jeszcze głos pani Scarlet wrzeszczącej, aby się uspokoili.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Weszłam do domu rzuciłam na ziemie rzeczy, po czym poszłam do łazienki. Załatwiłam potrzeby i zanim wyszłam popatrzyłam jeszcze w lustro.
Na przeciw mnie stała średniego wzrostu dziewczyna wpatrująca się w mnie oczami krwisto czerwonymi. Biała czupryna spiętą została tak, że uszy i skronie były zakryte pasmami opadających swobodnie i wyginających się w wszystkie strony włosów, reszta nieogarniętych dzikich kłaków spięta była w mały kucyk z tyłu głowy, a na czoło opadała mi równie szalona grzywka. Kiedy rozpuszczałam włosy sięgały mi zaledwie do karku. Podsumowując mój wygląd: włosy białe, czerwone i bardzo jasna cera wszystko to wskazuje(jak się już domyśleli wszyscy), że jestem albinosem(człowiek nieposiadający barwnika nadającemu skórze itd. koloru), co zawsze było sensacją nie tylko w szkole ale i wszędzie. Przyzwyczaiłam się już, że ludzie patrzą się na mnie, ale to i tak jest nieprzyjemne.
Wyszłam z ubikacji gasząc światło wzięłam jakieś przekąski z lodówki i padłam na krzesło stojące przy moim biurku włączyłam komputer, monitor i zabrałam się do pracy nad stroną internetową dla firmy sprzedającej zabawki.
Wyszłam z ubikacji gasząc światło wzięłam jakieś przekąski z lodówki i padłam na krzesło stojące przy moim biurku włączyłam komputer, monitor i zabrałam się do pracy nad stroną internetową dla firmy sprzedającej zabawki.
CDN
-------------------------------------------------------
Dziękuje wszystkim
i mam nadzieję że się podobało
^v^
Hmm ciekawie się zaczyna. No i główna postać jest zupełnie inna, do tego jest graficzką (me gusta - to co kocham ^^).Lece czytać następny rozdział :D
OdpowiedzUsuń