Zaczął się kolejny denny dzień, tylko że dzisiaj wstałam znacznie wcześniej niż zwykle w dni robocze. Musiałam tak zrobić, gdyż wczoraj nie wyrobiłam się ze stroną internetową dla firmy produkującej zabawki.
Wstałam na wpół śpiąca i wykonałam poranną toaletę. Zrobiłam sobie parę kanapek i siadłam przed monitorem(zanim poszłam robić śniadanie włączyłam komputer, żeby nie tracić czasu). Weszłam najpierw sprawdzić skrzynkę e-mailową, by sprawdzić czy nie mam jeszcze jakichś nowych zleceń. Przeczucie mnie nie myliło miałam dwa nowe zlecenia które niestety musiałam odrzucić z braku czasu.
Napisałam odmowę do pierwszych zleceniodawców, a następnie włączyłam drugiego maila, który był trochę inny niż wszystkie jakie przeważnie otrzymywała. Nie miał także nadawcy tylko, a podpis "Sony" także mi nic nie mówił. Tak oto moja wrodzona ciekawość nie pozwoliła mi, na nie przeczytać jego, więc pogrążyłam się w lekturze:
Witam serdecznie panno Whaydy mamy dla pani pewną propozycję nie do odrzucenia. Chciałbym się z panią spotkać dzisiaj o 21 w budynku firmy "Sonetik". Bardzo proszę o szybką odpowiedź.
Sony
Dlatego też nie mogłam pójść na spotkanie, gdyż dzięki utrzymywaniu mojego wyglądu w tajemnicy, a także adresu i innych danych, oszczędza mi to spotykanie się z ludźmi chcącymi mnie zatrudnić nachodzeniem i wydzwanianiem.
I właśnie przez to odpisałam im, że ze spotkania nici. Nie spodziewałam się szybkiej odpowiedzi, ale ona i tak nadeszła chwile po odpisaniu na pierwszą wiadomość:
My nie prosimy. Albo ty do nas przyjdziesz, albo my do ciebie.
Jak powiedziałem ta propozycja jest nie do odrzucenia.
Jak powiedziałem ta propozycja jest nie do odrzucenia.
Sony
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nie wiem tak naprawdę kim jestem, nie pamiętam nic co się działo przez 10 pierwszych lat mojego życia. Imię miałam napisane na czymś co przypominało plakietkę informacyjną w szpitalu, która znajdowała się na mojej ręce. Nazwisko otrzymałam od ludzi którzy się mną zaopiekowali. Nie miałam żadnych papierów potwierdzających moją tożsamość to tak jakbym nie istniała. Teraz mieszkam sama i chodzę do szkoły w Magnolii.
To miasto może się wydawać spokojne ale takie nie jest znajdują się tu cztery najpotężniejsze rodziny mafijnego świata : Fairy Tail, Grimor Heart, Raiven Tail i Szablozębni.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
- Nareszcie do domu ! - zawołał ktoś z drugiego końca korytarza szkolnego.
Skończyłam właśnie lekcje i wychodziłam ze szkoły. Szłam spokojnie wpatrzona w litery znajdujące się, na pachnącym starością papierze, książki.
Nagle zza zakrętu wyjechał czarny furgon. Kierowca zatrzymał się z piskiem opon przed bramą szkoły. Drzwi otworzyły się, a ze środka nagle wyskoczyło kilku mężczyzn w maskach kotków(;3) łapiąc mnie za ręce i nogi tak, że nie mogłam się ruszać. Wrzucili mnie do furgona i wsiedli za mną zatrzaskując drzwi. Słyszałam jakieś krzyki na placu szkoły, ale nie widziałam kto krzyczy. W ułamku sekundy jechałam furgonem w nieznane mi miejsce, próbowałam się wyrwać, ale jeden z mężczyzn uderzył mnie w tył głowy, przez co straciłam przytomność.
CDN
-------------------------------------------------------
NO po prostu nie mogę. Klaudiusz żądzisz ^^
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie to ja uwielbiam twoje historie. A jaki problem masz to wiesz. Choć ortografie masz dobrze to stylistycznie nie wszystko jest świetne, ale i tak kocham twojeho bloga :*
Mam nadzieje że mówisz to poważnie, bo w szkole zagryzę, a jak na mnie to jest napisane idealnie, nie sądzisz ??
UsuńTeż tak sądzę.
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie twój blog. Jest nietuzinkowy. Czkeam na kolejne wpisy i w wolnej chwili zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńhttp://nalulovestory.blogspot.com/ ;p. Pozdrawiam i życze weny :)
Nie musisz zapraszać już czytam twojego bloga dzięki Uni. ^v^
UsuńA to miło wiedzieć musze jej podziękować :D
Usuń