wtorek, 2 października 2012

Rozdział 2: "Wiadomość"

            Ze snu obudził mnie niemiłosierny budzik, dzwoniąc nieprzerwanie obwieszczał, że powinnam wstawać.
            Zaczął się kolejny denny dzień, tylko że dzisiaj wstałam znacznie wcześniej niż zwykle w dni robocze. Musiałam tak zrobić, gdyż wczoraj nie wyrobiłam się ze stroną internetową dla firmy produkującej zabawki.
            Wstałam na wpół śpiąca i wykonałam poranną toaletę. Zrobiłam sobie parę kanapek i siadłam przed monitorem(zanim poszłam robić śniadanie włączyłam komputer, żeby nie tracić czasu). Weszłam najpierw sprawdzić skrzynkę e-mailową, by sprawdzić czy nie mam jeszcze jakichś nowych zleceń. Przeczucie mnie nie myliło miałam dwa nowe zlecenia które niestety musiałam odrzucić z braku czasu.
Napisałam odmowę do pierwszych zleceniodawców, a następnie włączyłam drugiego maila, który był trochę inny niż wszystkie jakie przeważnie otrzymywała. Nie miał także nadawcy tylko, a podpis "Sony" także mi nic nie mówił. Tak oto moja wrodzona ciekawość nie pozwoliła mi, na nie przeczytać jego, więc pogrążyłam się w lekturze:



Witam serdecznie panno Whaydy mamy dla pani pewną propozycję nie do odrzucenia.  Chciałbym się z panią spotkać dzisiaj o 21 w budynku firmy "Sonetik". Bardzo proszę o szybką odpowiedź. 

Sony


              Trochę to dziwna propozycja, ponieważ relacje między zleceniodawcami, a mną wglądały tak: omówienie projektu on-line, bez spotkania twarzą w twarz, wykonanie, zapłata.
              Dlatego też nie mogłam pójść na spotkanie, gdyż dzięki utrzymywaniu mojego wyglądu w tajemnicy, a także adresu i innych danych, oszczędza mi to spotykanie się z ludźmi chcącymi mnie zatrudnić nachodzeniem i wydzwanianiem.
I właśnie przez to odpisałam im, że ze spotkania nici. Nie spodziewałam się szybkiej odpowiedzi, ale ona i tak nadeszła chwile po odpisaniu na pierwszą wiadomość:


My nie prosimy. Albo ty do nas przyjdziesz, albo my do ciebie.
 Jak powiedziałem ta propozycja jest nie do odrzucenia.

Sony


              Ta wiadomość nie zrobiła na mnie wrażenia, olałam ją i zaczęłam kontynuować tworzenie strony internetowej dla firmy sprzedającej zabawki.


----------------------------------------------------------------------------------------------------------


              Idąc do szkoły zastanawiałam się jakie jest prawdopodobieństwo tego, że ludzie którzy do mnie pisali wiedzą gdzie mieszkam. Muszą mieć jakiegoś naprawdę niezłego hakera jeżeli dowiedzieli się tego przez odczytanie mojego IP mimo wszystkich barier ochronnych, albo po prostu mnie śledzili lub widzieli jakieś dokumenty.
               Nie wiem tak naprawdę kim jestem, nie pamiętam nic co się działo przez 10 pierwszych lat mojego życia. Imię miałam napisane na czymś co przypominało plakietkę informacyjną w szpitalu, która znajdowała się na mojej ręce. Nazwisko otrzymałam od ludzi którzy się mną zaopiekowali. Nie miałam żadnych papierów potwierdzających moją tożsamość to tak jakbym nie istniała. Teraz mieszkam sama i chodzę do szkoły w Magnolii.
               To miasto może się wydawać spokojne ale takie nie jest znajdują się tu cztery najpotężniejsze rodziny mafijnego świata : Fairy Tail, Grimor Heart, Raiven Tail i Szablozębni.


----------------------------------------------------------------------------------------------------------

                - Nareszcie do domu ! - zawołał ktoś z drugiego końca korytarza szkolnego.
Skończyłam właśnie lekcje i wychodziłam ze szkoły. Szłam spokojnie wpatrzona w litery znajdujące się, na pachnącym starością papierze, książki.
                Nagle zza zakrętu wyjechał czarny furgon. Kierowca zatrzymał się z piskiem opon przed bramą szkoły. Drzwi otworzyły się, a ze środka nagle wyskoczyło kilku mężczyzn w maskach kotków(;3) łapiąc mnie za ręce i nogi tak, że nie mogłam się ruszać. Wrzucili mnie do furgona i wsiedli za mną zatrzaskując drzwi. Słyszałam jakieś krzyki na placu szkoły, ale nie widziałam kto krzyczy. W ułamku sekundy jechałam furgonem w nieznane mi miejsce, próbowałam się wyrwać, ale jeden z mężczyzn uderzył mnie w tył głowy, przez co straciłam przytomność.



CDN

-------------------------------------------------------

6 komentarzy:

  1. NO po prostu nie mogę. Klaudiusz żądzisz ^^

    A tak na poważnie to ja uwielbiam twoje historie. A jaki problem masz to wiesz. Choć ortografie masz dobrze to stylistycznie nie wszystko jest świetne, ale i tak kocham twojeho bloga :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje że mówisz to poważnie, bo w szkole zagryzę, a jak na mnie to jest napisane idealnie, nie sądzisz ??

      Usuń
  2. Zaciekawił mnie twój blog. Jest nietuzinkowy. Czkeam na kolejne wpisy i w wolnej chwili zapraszam do siebie
    http://nalulovestory.blogspot.com/ ;p. Pozdrawiam i życze weny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie musisz zapraszać już czytam twojego bloga dzięki Uni. ^v^

      Usuń
    2. A to miło wiedzieć musze jej podziękować :D

      Usuń